Kariera "Kobiety-Kota"

Nie jestem aktorką, która zawsze b?dzie gra?a kolejne tragiczne role, jedna po drugiej. Moja twórczoś? polega na czymś innym - twierdzi Halle Berry


Halle Berry wkroczy?a do hotelowej restauracji z promiennym uśmiechem i rozpuszczonymi d?ugimi w?osami. Cią?owy brzuch wystawa? spod jej obcis?ej czarnej sukienki, jej uroda, cho? przyt?umiona, by?a i tak wystarczająco zniewalająca, ?eby uciszy? zm?czony t?um gości Four Seasons i wprawi? w konsternacj? kelnera. ?artowa?a swobodnie, ale z dystansem na temat swojej cią?owej nadwagi i obfitego biustu. Zastanawia?a si?, jak trudno b?dzie jej, chorej na cukrzyc?, 41-letniej kobiecie, odzyska? po urodzeniu dziecka swoją s?awną figur?. Berry zachowywa?a si? po prostu jak zwyk?a, pe?na niepokoju, przysz?a mama oczekująca swojego pierwszego dziecka. Szczeroś? w jej zachowaniu z wdzi?kiem ustąpi?a spokojnej pewności siebie jednej z najlepiej op?acanych aktorek Hollywood, która podobno zarabia 14 milionów dolarów za film. W ten poniedzia?kowy poranek, w przeddzie? ameryka?skiej premiery jej nowego filmu "Things We Lost in the Fire", Berry nie mia?a ochoty na dziewczy?skie pogaduszki.


Jednak by?a gotowa broni? drogi, jaka obra?a jej kariera, przynosząc komercyjne i artystyczne rozczarowania po otrzymaniu przez nią Oscara w 2002 roku za "Czekając na wyrok" - od horroru "Gothika" po "Kobiet?-Kota". To wszystko by?ą cz?ścią strategii, twierdzi Berry. - Po filmie "Czekając na wyrok" bardzo chcia?am pójś? w innym kierunku - wyjaśnia otwarcie. - Czasem to si? udaje naprawd? bardzo dobrze, a czasem nie. Ale dla mnie, jako cz?owieka i aktorki, by?o to dobre rozwiązanie. Próbowa?am nowych rzeczy, ryzykowa?am, stawia?am czo?a pewnym obawom. Wielkie rzeczy nie wynikają z przeci?tnych wyborów.

Mimo wszystko Berry nadal walczy ze zdenerwowaniem, kiedy nadchodzi czas premiery. Mówi, ?e zwykle wlewa w siebie kilka drinków, ?eby nie myśle? w napi?ciu o tym, jakie b?dą wyniki popularności – to sposób, z którego nie mo?e korzysta? b?dąc w cią?y. Konfrontacja z prawdą nast?puje dopiero dwa tygodnie pó?niej, kiedy na ulicach sprawdza, co zwykli ludzie mówią o jej filmie. - Tak naprawd? cz?owiek tego nie wie, dopóki nie wyruszy w świat - wyjaśnia Berry. - Ludzie czują, ?e mogą mi powiedzie?, co im si? podoba, a co nie. Podchodzą do mnie i mówią: "Nie graj ju? w takich filmach". Cz?sto to s?ysz?.

"Things We Lost in the Fire" to powrót Berry do skromniejszego finansowo, powa?niejszego filmu, gdzie "nikt nie dostaje wielkiego wynagrodzenia" i gdzie "nikt nie stroi fochów". - Ludzie biorą w tym udzia?, bo podoba im si? materia?, bo lubią swój zawód - wyjaśnia Berry.

Berry gra Audrey, matk? z dwójką dzieci, której spokojne ?ycie zostaje zdruzgotane, kiedy jej mą? (David Duchowny) ginie, próbując broni? pewnej kobiety przed jej agresywnym m??em. W rozpaczy i bólu Audrey nawiązuje g??boką i niezwyk?ą relacj? ze swoim bliskim przyjacielem Jerzym, prawnikiem uzale?nionym od heroiny, granym przez Benicio Del Toro, z którym Berry od dawna chcia?a pracowa?. Relacja pomi?dzy tymi postaciami jest z?o?ona i skomplikowana, podobnie jak w prawdziwym ?yciu. Surowoś? filmu i optymistyczne zako?czenie zwróci?y uwag? Berry, kiedy czyta?a scenariusz Allana Loeba - du?o wcześniej, zanim nominowana do Oscara du?ska re?yserka Susanne Bier związa?a si? z tym projektem. - Bardzo mnie to przerazi?o, a zwykle, kiedy tak si? dzieje, przyciąga mnie to jak p?omie? ?m? - ?umaczy Berry. - Ja sama nigdy nie doświadczy?am w ?yciu czegoś takiego, takiej ?a?oby, dramatu utraty kogoś bliskiego w tak niespodziewany i tragiczny sposób. Przerazi?o mnie to i pomyśla?am, ?e to ciekawe wyzwanie dla mnie jako artystki i jako cz?owieka.

Bier, która lubi intymne tematy traktujące o sprawach rodzinnych, zgodzi?a si? z Berry, ?e film powinien unika? sentymentalizmu. W zamian zadawa?y sobie pytania: "W jakim stopniu jest to historia mi?osna? Jak bardzo oni mogą si? do siebie zbli?y?? Kiedy cz?owiek zdaje sobie spraw?, ?e kogoś kocha?" - W scenariuszu by?o to jasne - t?umaczy Bier. - Ale by?o te? jasne, ?e ten proces musi post?powa? w trakcie filmowania. Rozwój tej postaci by? pe?en niuansów; by? bardzo subtelny.

Aby si? przygotowa? do tej roli, Berry czyta?a pami?tniki zdobywczyni Pulitzera, Joan Didion, autorki "The Year of Magical Thinking", które traktują o walce Didion z ?a?obą po śmierci m??a, Johna Gregory Dunne’a. Aktorka zg??bia?a te? psychologi? smutku i wykorzysta?a równie? swoje smutne doświadczenia. - Kiedy prze?yje si? dramat... cz?owiek nigdy nie jest taki, jak wcześniej - t?umaczy Berry. - Ju? nie jest tą samą osobą. Zmiana jest trwa?a. Ale nie znaczy to, ?e jego ?ycie nie mo?e by? równie dobre, albo nawet lepsze.


Wygląda na to, ?e Berry osiągn??a równowag? po burzliwej dekadzie, kiedy rozwin??a si? jej imponująca kariera, ale te? mia?y miejsce jej dwa rozwody, z których jeden by? tak smutny, ?e doprowadzi? do próby samobójczej. Urodzona w Cleveland, wychowana przez matk?, Berry by?a dobrą studentką i królową pi?kności, aktorką zosta?a grając w filmie „Malaria” Spike’a Lee z 1991 roku. Jej pierwsze ma??e?stwo z gwiazdą baseballu, Davidem Justice, sko?czy?o si? w 1996. Berry powiedzia?a niedawno w wywiadzie dla czasopisma "Parade", ?e by?a tym rozstaniem tak bardzo za?amana, ?e siedzia?a w gara?u w swoim samochodzie z w?ączonym silnikiem, czekając, a? zabije ją tlenek w?gla. Powstrzyma?a ją myśl o tym, ?e cia?o odnajdzie jej matka. Z kolei jej drugie ma??e?stwo, z piosenkarzem Erikiem Benetem sko?czy?o si? na początku 2005, kiedy Erik przyzna? si? do uzale?nienia od seksu, a Berry prze?y?a za?amanie nerwowe. Po oko?o roku, podczas kr?cenia reklamy dla Versace, pozna?a francusko-kanadyjskiego modela Gabriela Aubry. W lutym spodziewają si? swojego dziecka.

Kiedy Berry i Bier analizowa?y tematyk? "Things We Lost in the Fire", pojawi? si? temat bezwarunkowej mi?ości. Bier t?umaczy, ?e Audrey, posta? grana przez Berry, wyra?a smutek krzycząc na dzieci - jej zdaniem ta scena pokazuje prawdziwą g??bi? jej mi?ości do dzieci. - Tam, gdzie mi?oś? nie jest bezwarunkowa, cz?owiek hamuje si? i zmusza do pewnych nienaturalnych zachowa? - wyjaśnia Berry.

Berry podejmuje temat. - Bo cz?owiek ma wra?enie, ?e jest oceniany za to, co robi - mówi aktorka. - A mi?oś? mo?na straci?, jeśli nie jest si? do ko?ca doskona?ym. Jeśli to prawdziwa mi?oś?, tak?e w przyja?ni, to mo?na pokaza? prawdziwego siebie, bo wiadomo, ?e mi?oś? nie zniknie ot tak.

Halle ma wcią? to samo poczucie humoru na temat niektórych swoich ról. Kiedy w 2005 otrzyma?a Razzie za najgorszą aktork? w "Kobiecie-Kocie", odebra?a ją osobiście. - ?eby by? na szczycie, trzeba zobaczy?, co znaczy by? na samym dole - powiedzia?a wtedy. Berry nie przeprasza za swoje decyzje. - Nie jestem aktorką, która zawsze b?dzie gra?a kolejne tragiczne role, jedna po drugiej - mówi. - Moja twórczoś? polega na czymś innym.







http://wksm.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=37