Sjesta - czysty zysk.

Chwila leniuchowania w pracy mo?e si? op?aci?
Szkoda, ?e tak ma?o pracodawców to rozumie. Dziś francuscy amatorzy sjesty mają dwie mo?liwości: albo utną sobie drzemk? za biurkiem, albo zap?acą za odpoczynek wyspecjalizowanej firmie.
Lekarze przyznają, ?e sjesta ma dobroczynne skutki. Jednak pracownicy, którzy pozwalają sobie w biurze na krótkie chwile odpoczynku, są cz?sto wyśmiewani i nara?ają si? na opini? nierobów. Na szcz?ście niektóre przyk?ady pokazują, ?e nastawienie do sjesty si? zmienia.


Na początku lipca Nadine Di Pietro, wcześniej szefowa centrum obs?ugi klientów, stworzy?a w Part-Dieu, dzielnicy biurowców w Lyonie spó?k? Emanessens, gdzie pracownicy mogą ucią? sobie pó?godzinną drzemk? i wzmocni? si? ma?ą przekąską.

W Pary?u, w dzielnicy Opera, od listopada podobną us?ug? proponuje by?a asystentka dyrektora, Sabine Daniere. Owe us?ugi są oczywiście p?atne i ich koszt ponosi ten, kto odbywa sjest?. Za pó? godziny wypoczynku trzeba zap?aci? od 20 do 30 euro.

W pracy ludzie znajdują cz?sto sposoby, by odpoczą?, cho? niech?tnie si? do tego przyznają. Klienci pani Di Pietro zwierzają jej si?, nierzadko z poczuciem winy, ze swoich metod na zm?czenie. – Ci, którzy pracują sami w pokoju, rozk?adają si? za biurkiem. Trudniej jest na otwartych przestrzeniach. Niektórzy drzemią z g?ową na klawiaturze, inni w samochodzie. Wielu oświadcza, ?e musi znale?? akta jakiejś sprawy, po czym w archiwum k?adą si? mi?dzy pó?kami. Po lunchu bardzo popularne jest poszukiwanie akt! – opowiada Di Pietro.

W centrum Emanessens ka?dy z czterech pokoi przeznaczonych do sjesty zaopatrzony jest w jedno lub kilka le?anek. Kolory pos?a? zosta?y starannie dobrane. Odpoczywając ko?ysani jesteśmy d?wi?kami muzyki New Age typu "woda szemrząca wśród ska?" i serią instrukcji "rozlu?nij pasek, oddychaj g??boko". Potem nast?puje dwadzieścia minut ciszy i p?yta znów si? w?ącza, by obudzi? "sjestowiczy".

Klientami pani Di Pietro są pracownicy sąsiednich budynków – banków, firm ubezpieczeniowych, kancelarii adwokackich. – Wbrew temu, co mog?oby si? wydawa?, wi?kszoś? to nie zestresowani szefowie, lecz kobiety, które wieczorem czeka w domu drugi etat – zauwa?a Nadine Di Pietro – Wy?sze kadry "starają si? zachowa? pozory zawsze aktywnych i odpowiedzialnych".

Tymczasem, jak zapewniają specjaliści, sjesta jest znakomitym sposobem podniesienia wydajności pracownika. – Gdy umys? mo?e odpoczą?, stajemy si? bardziej skuteczni i kreatywni – twierdzi Bruno Comby, autor "Eloge de la sieste" (fr. Pochwa?a sjesty). Pani Di Pietro ch?tnie przytacza przypadek klienta, "który odkry? zalety sjesty w czasie s?u?bowego pobytu w Tunezji. Od tego czasu du?o wi?cej pracuje. Wiedząc, ?e wczesnym popo?udniem czeka nas chwila odpr??enia, mniej oszcz?dzamy si? o poranku".

Bruno Comby uwa?a, ?e odpoczynek w ciągu dnia potrzebny jest ka?demu. Stworzy? typologi? po?udniowych drzemek: "Kilkusekundowa mikrosjesta, sjesta b?yskawiczna pi?ciominutowa, standardowa, trwająca czterdzieści minut i w ko?cu sjesta królewska, nawet dwugodzinna".

Ka?dy sam musi odkry?, która z nich odpowiada mu najbardziej. Jednak specjaliści nie polecają codziennej sjesty królewskiej – ta s?u?y raczej odzyskaniu si? po ca?onocnych szale?stwach.

Nadine Di Pietro ma nadziej?, ?e uda jej si? przekona? firmy w Lyonie, by przeznaczy?y specjalne pomieszczenia na odpoczynek. Proponuje te? radom pracowników bony b?dące "biletami" do jej lokalu. – Niektóre rady są bardzo zainteresowane moją inicjatywą, inne podchodzą do niej raczej sceptyczne. ?ączą sjest? z ideą poniesienia wydajności, czyli z korzyścią g?ównie dla pracodawcy – zauwa?a.







http://wksm.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=23